niedziela, 19 listopada 2017

Bez szans - Mia Sheridan



Bo nagle zrozumiałam, że czasem należy spotkać się w pół drogi, ale czasem najprostszym wyrazem dobroci jest spotkać drugiego człowieka tam, gdzie on stoi. Na tym polega miłość








Akcja powieści rozgrywa się w miasteczku Denville, położonym w górach, gdzie mieszkańcy codziennie mierzą się z biedą, głodem, zimnem i walką o przetrwanie. Stracili wiarę na lepsze życie i na lepsze jutro. Tenleigh, główna bohaterka książki wciąż wierzy, że uda się jej wyrwać z miasteczka i zacząć nowe, lepsze życie gdzieś indziej, gdzie nie będzie brakowało jej jedzenia i nie będzie musiała walczyć z biedą. Robi wszystko co tylko może, by otrzymać stypendium szkolne, które pozwoli jej pójść na wymarzone studia. Stypendium będzie jej biletem do lepszego życia. Wszystko ulega zmianie, gdy Ten poznaje chłopaka. Kyland, tak samo stara się o bilet do lepszego życia.

Jednak nie ma lekko... Wydarzy się coś, co skomplikuje im życie jeszcze bardziej.Niby miłość prowadzi do czegoś dobrego, a w tym przypadku, cóż, niekoniecznie. Poświęcenie, trudy życia, choroba, pierwsza miłość, zawody miłosne, pożądanie i spełnianie marzeń

Osobiście uwielbiam te emocje, które prześlizgują się po mojej duszy, dzięki takim książkom zatracam się w fikcyjnym świecie bez reszty. Opowieść o Tenleigh i Kylandzie jest piękna i porusza najgłębsze pokłady wrażliwości. 


Czy uda im się wykorzystać pojawiające się szanse na prawdziwe i wartościowe życie? Odwrócić złe podszepty przeznaczenia i wytrwać w nadziei na zdobycie lepszego jutra? Dlaczego tak ciężko wyrzec się miłości, odebrać sobie prawo do niej, czy jest to w ogóle możliwe, nawet jeśli wynika to ze słusznych motywów ??????


Serdecznie zapraszam do pisania jak odebraliście te książkę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz